wtorek, 1 listopada 2011

1 Listopad

Święto Wszystkich Świętych jest bardzo uroczyście obchodzone . Znicze , kwiaty ... Jednak zawsze nie lubiłam tego święta .Uświadamiam jakie życie jest kruche i ile ludzi , których znałam odeszło ... ;/
Jedyne co lubie w tym święcie to , to że jak pójdę na cmentarz wieczorem w powietrzu unosi się zapach dymu  , unosi się duch zmarłych  . Nie doświadczyłam w moim życiu odejścia kogoś bardzo bliskiego . Moi dziadkowie nie zyją od dawna mam tylko dwie kochane babcie , które jak się spotkają nie mogę przestać rozmawiać . Jenak mimo wszytko jestem dla nich nieraz niemiła ale bardzo je kocham często to im powtarzam a na ich twarzach zawsze widzę uśmiech . Rok temu zmarł mój wujek . Znałam go bardzo dobrze od dzieciństwa niedaleko mieszkał . Dokuczał mi , żartował . Któregoś dnia jakoś na wiosnę dowiedział się , ze ma raka . Nie ukrywał tej informacji przed rodziną . Każdy go wspierał jak mógł . W  wzeszłe wakacje przyjechała moja siostra z Kanady i odjeżdżała wujek powiedział jej że już się nie spotkają . Jednak miał przeczucie za cztery miesiące zmarł . Jenak ja chodź minął rok nie myślę , ze go nie zobaczę . Nie chciałam się z nim pożegnać . Wolałam zapamiętać go jako wiecznie uśmiechniętego wujaszka . Szczerze to nie wiem po co pisze ten blog i tak go pewnie nikt nie przeczyta .
                                        Pamiętajmy o zmarłych mogą żyć tylko w naszej pamięci .